poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Moda na hygge

Spotkaliście się już z terminem "hygge"? Myślałam, że tylko w USA oszaleli na punkcie tej duńskiej filozofii, ale coraz częściej spotykam ją i w "polskim" internecie.

Ogólnie rzecz biorąc hygge to sposób życia, celebrowanie go, czerpanie radości z codziennych drobnych przyjemności - jak kolacja w domu z przyjaciółmi, gorąca kąpiel w wannie pełnej piany i z płonącymi świeczkami dookoła, czy zatonięcie w lekturze książki, pod ciepłym kocem i z kubkiem ulubionej herbaty w ręce.

Hygge to wszystko co sprawia, że czujemy ciepło w okolicy serca, co daje nam radość, co sprawia, że co wieczór zasypiamy szczęśliwi. Może dlatego kwintesencją hygge jest ogień, świece i ogólnie pojęte ciepło....Bo o to ciepło w głównej mierze chodzi - i to fizyczne pod postacią świec, ognia w kominku, wełnianych skarpet czy puchatego koca, i to metaforyczne - ciepło domowego ogniska, utrzymywanie głębokich relacji z rodziną i przyjaciółmi.



Myślę, że ten boom na hygge bierze się po trochu z tego szaleńczego trybu życia, jaki narzucają ludziom wielkie koncerny i telewizja - byle więcej, byle szybciej... Po co gotować obiad w domu, lepiej kupić coś na wynos, szybko zjeść, wyrzucić pudełko i dalej bezmyślnie gapić się w telewizor, albo wrócić do pracy, bo terminy gonią.

To jedna z takich sytuacji, kiedy wydaje mi się, że już nikt nie gotuje w domu zupy pomidorowej, czy nie piecze na niedzielę murzynka... Bo niby jak, skoro obserwując ludzi mieszkających na moim osiedlu, nie widuje się tu osób idących do domu z zakupami....za to dostawcy jedzenia na wynos są codziennymi gośćmi. Mam wrażenie, że jestem jakąś kosmitką, bo tylko chodzę w tę i z powrotem z zakupami, torbami, pakunkami... Że nawet głupią pizzę zamiast zamówić wolimy zrobić sami, z naturalnych, sprawdzonych składników, celebrując nie tylko jedzenie ale i wspólne przygotowanie posiłków - poza tym bądźmy szczerzy, pizza z własnoręcznie zebranymi leśnymi kurkami smakuje o niebo lepiej od tej z nadmuchanymi pieczarkami ze sklepu ;)

To w ramach dziennej porcji hygge w moim życiu idę wysłać wielkanocne życzenia, tradycyjnie za pomocą poczty - w końcu nic nie zastąpi świątecznej kartki... Miłego popołudnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz