niedziela, 17 czerwca 2012

Warsztaty Baobabu vol. 2

Wczoraj odbyły się kolejne warsztaty rękodzieła organizowane przez Fundację Baobab. Tym razem zajmowałyśmy się głównie decoupagem, choć pojawiło się też trochę filcowania i malowania na materiale :)
Choć skład osobowy lekko zmieniony, to atmosfera równie miła i czas znów uciekał niepostrzeżenie.

Ja poświęciłam swój czas w większości na decoupage - spod moich palców wyszły kolczyki, bransoletka i zakładka do książki - oraz jedna filcowa bransoletka.

Kolczyki w stylu shabby - czarne przecierki, białe tło, czarny wzór - lekko glamour a'la elegancka tapeta ;)


Bransoletka romantyczna, różowo-fioletowe tło, żółte i różowe róże, ptaszek.


Zakładka do książki również ma motywy ptasie. Czegoś mi w niej jednak brakuje, więc na pewno ulegnie jakiejś zmianie - na pewno dostanie postarzane brzegi i pewnie jakiś sznureczek na dole...


 Filcowa bransoletka to fioletowo-amarantowo-turkusowy melanż wełny czesankowej ufilcowanej na gotowej rzemykowej bransoletce (używanej bardzo często jako baza dla koralików typu pandora).


Wszystkie prace wykonane na warsztatach można będzie oglądać na stronie fundacji (dopiero powstaje) jak również na happeningu na plaży miejskiej w Olsztynie, 30czerwca 2012, organizowanego przez markę Olsztyn Kocham. Jeśli koś może przyjść to zapraszamy :)

czwartek, 14 czerwca 2012

warsztaty Baobabu

W sobotę miałam okazję uczestniczyć w warsztatach organizowanych przez Fundację Baobab i było to bardzo mile spędzone prawie 6 godzin. Same warsztaty prowadzone na zasadzie wymiany doświadczeń - każdy coś umie, więc wymieniamy się wiedzą i spostrzeżeniami. No a było się z kim wymieniać - osób było mało (łącznie ze mną 8), jednak wszyscy bardzo pozytywni i kreatywni - czas upływał niepostrzeżenie godzinka za godzinką. Na szczęście jest szansa na kolejne spotkania! Jeśli ktoś jest zainteresowany sprawdzajcie ich fanpage :)

A oto kilka fotek z warsztatów:




Moje warsztatowe wytworki:



Filcowe kolczyki powstały do kompletu z naszyjnikiem inspirowanym kolorami flagi Samów (rdzenni mieszkańcy Laponii) a wykonane są z wełny czesankowej ufilcowanej w kulki. W wisiorku oprócz filcowych kulek są jeszcze "guziki" z rogów renifera.


I kolaż fotek z placu przed ratuszem :D

Na koniec pochwalę się trochę moim ogrodowym żniwem, które swym zapachem umila mi czas, kiedy piszę tego posta...
Miłego wieczoru :)

wtorek, 5 czerwca 2012

w końcu moje wytworki

Już bardzo, bardzo dawno nie pokazywałam nic z moich wytworków... nadrabiam to niedociągnięcie dziś, więc post będzie troszkę dłuższy.

Na pierwszy ogień pójdą sznury szydełkowo-koralikowe, które udziergałam już jakiś czas temu, ale z braku półfabrykatów nie mogłam ich skończyć. Oto one:


W tym miejscu chciałam też podziękować Szarej, która udzieliła mi bardzo cennych wskazówek typu "co, jak i kiedy", gdyż moje próby nauki z tutoriali słabo mi szły...

Kolejny  wyrób to szybki, sowi wisiorek. Zamawiając półfabrykaty wprost nie mogłam się powstrzymać przed zakupem sówki i kilku innych drobiazgów, z których w mgnieniu oka powstał ten wisiorek:


 I na szybko powstał jeszcze taki motylkowy drobiazg

 Jak się Wam podoba? Komentarze bardzo mile widziane ;)