wtorek, 30 lipca 2013

Śluby i inne takie zabawy

Ostatnimi czasy jestem trochę zaganiana i mam mało czasu na cokolwiek, ale...
... No właśnie - dzieje się wiele ciekawych rzeczy i wyszło też parę nowości spod moich rączek :)
A nawiązując do tytułu posta - ostatnio byłam na jednym ślubie, u kuzynki na Podlasiu. Msza w Bazylice na Białostockim rynku, wesele w hotelu w Supraślu. Panna Młoda wyglądała prześlicznie, na głowy państwa młodych posypały się płatki róż - po prostu bajka. Ale najważniejsze jest to, że ich oczy rozświetlała miłość i radość z tego, że mogą dzielić ten dzień z licznie przybyłą rodziną i przyjaciółmi. I na tą specjalną okoliczność, jako, że moja mama jest chrzestną panny młodej wykonałam takie cudo...



...czyli Exploding box. Niestety zapomniałam o zrobieniu zdjęć wcześniej, więc te są zrobione przed kościołem i telefonem komórkowym, więc jakość nie jest najlepsza. W środku, w centralnym punkcie znalazł się papierowy tort z czerwonym, tiulowym kwiatkiem i dwoma ażurowymi sercami, na czterech bokach znalazły się kieszonki na pieniądze. Na swoje usprawiedliwienie muszę dodać, że to mój pierwszy tego typu wytwór, więc na pewno były jakieś niedociągnięcia.

Ode mnie natomiast państwo młodzi dostali zwykłą kopertówkę w odcieniach brązu i bieli.



A teraz czekają mnie przygotowania do wieczoru panieńskiego i ślubu drugiej kuzynki. Tym razem biorę czynny udział w tworzeniu dekoracji i aranżacjach, więc na pewno pokażę jak to wszystko wyglądało :) A teraz mały przedsmak dekoracji weselnych - na pewno zostaną wykorzystane te kieliszki:


Mam nadzieję, że w międzyczasie dam radę pokazać wam dekoracje z wieczoru panieńskiego. Miłego dnia! :)

2 komentarze:

  1. mmm rozwijasz się kochana :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję, staram się :) podobno kto się nie rozwija, ten się cofa, a ja nie chcę się cofać ;)

    OdpowiedzUsuń