czwartek, 23 marca 2017

wiosenne przebudzenie

U was też tak przepięknie świeci słonko? W Olsztynie wczoraj była przepiękna pogoda, dziś też jest ładnie - aż chce się wyjść :) zachęciło mnie to do wyciągnięcia schowanych na zimę donic i pierwsze wysiewy - w końcu to, że mieszkam na trzecim piętrze, w bloku, nie musi oznaczać, że mam się nie cieszyć z własnej sałaty czy rzodkiewki :) dziś już pierwsze zostały wysiane i teraz tylko podlewać i czekać aż urosną.
Przy okazji dzisiejszych zakupów nie mogłam się również powstrzymać i przyniosłam kilka piękności - pierwsze kwiaty po zimie zawsze dają najwięcej radości...





Z racji słońca powiesiłam również na balkonie fotel sznurkowy - kawa w nim smakuje o niebo lepiej.

Coraz bardziej czuć wiosnę w powietrzu... Moje siewki, które do szklarenki poszły 13.03


dziś wyglądają już tak


Oczywiście nie wszystkie jeszcze wzeszły, ale już szykuję się powoli na ich przepikowanie do pojedynczych pojemników, żeby mogły sobie spokojnie rosnąć dalej.


A jak u was wyglądają pierwsze dni wiosny?


wtorek, 14 marca 2017

powrót po długiej nieobecności - czy to w ogóle możliwe?

Zniknęłam nagle i bez ostrzeżenia... Wiele się w tym czasie działo - rzeczy dobrych,rzeczy złych, chwil szczęśliwych i tych bardzo, bardzo smutnych... W międzyczasie dostałam pracę i ją straciłam, zbudowałam wspaniały związek z cudownym mężczyzną - choć okoliczności wcale nam nie sprzyjały i nie raz myślałam, że nie ma sensu się tak szarpać. W przeciągu równo trzech miesięcy straciłam dziadka (ze strony taty) i babcię (ze strony mamy)... No i w końcu, w zeszłym roku zmieniłam miejsce zamieszkania. I to codzienne życie tak mnie zaabsorbowało, że nie miałam już czasu i sił na życie wirtualne.

Nie znaczy to, że zrezygnowałam ze swoich pasji - co to to nie! Dalej zajmowałam się rękodziełem, dekoracjami, ogrodem (później balkonem) czy gotowaniem i pieczeniem pyszności... Tylko już nie starczyło czasu, żeby to wszystko dokumentować i wam to pokazywać.

Ale tęskniłam za tym drugim życiem i już kilkukrotnie zbierałam się do powrotu. Zaczęłam nawet pisać kilka postów, ale tak się jakoś składało, że wiszą niedokończone - może w przyszłości je opublikuję, bo prezentują dokonania, z których naprawdę jestem dumna - jak chociażby remont domu rodzinnego, w który włożyłam mnóstwo energii, zaangażowania i pomysłów.

Mam nadzieję, że tym razem nie zabraknie mi energii i wytrwałości. I że te miliony pomysłów, które kołaczą mi w głowie i które chcę zrealizować będą mogły ujrzeć tu światło dzienne. A może ktoś z was się nimi zainspiruje?

Do zobaczenia, już wkrótce.